sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 12 NiallHoran

-Jak będziesz tak ciągle mówić to nigdy z tego nie wyjdziesz.
Nie odzywałam się, a łzy same płynęły mi po twarzy.
-Przepraszam, po prostu cały czas chcę dla ciebie dobrze, ale mi nie wychodzi.-Zrobił się smutny.
-Ja ciebie też przepraszam, dobrze mi powiedziałeś.
Podniusł głowę i cmoknął mnie w policzek, a następnie w usta i nos.
-Mógłbym to robić cały czas.
-Co robić?-Zdziwiłam się.
-Całować cię.
Zaśmiałam się.
-Dokończę śniadanie.-Poszedł.
Po chwili dostałam na tależu trzy toasty.
-Ale ja..
-Mam być znów zły?
-Nie.
-To jedz.
Pokazałam mu język i zaczęłam spożywać posiłek. Zjedliśmy.
-Zrobiłeś pyszne śniadanko.
-Dziękuję.-Uśmiechnął się.
-Wogóle jak otwożyłeś wczoraj moje auto?
-Jestem przecież mechanikiem.
-Ach no tak, a kto pozwolił ci mnie przebrać?
Zaśmiał się. Popatrzałam się na niego, a jeżeli on mnie dotykał.. no wiecie.
-Nie, nie dotykałem cię. Nie zrobiłbym ci tego kochanie.
-To dobrze.-Wierzyłam mu.-Co dzisiaj robisz?
-Będę z tobą oglądał telewizor i żarł słodycze.-Uśmiechnął się.
*Muzyka*
Ktoś do mnie dzwoni. Wzięłam telefon do ręki. To Harry.
-Mówimy mu że jesteśmy razem?
-Jasne.
-Okey.
Odebrałam.
-Hej.
-Hej co tam?
-A dobrze, a tam?
-Też, Co dzisiaj robisz?
-Siedzę w domu, a co?
-A, to jedziesz ze mną i moją nową dziewczyną na basen?
-Ale nie powiedziałam, że sama siedzę w domu.
-Uuu pewnie z chłopakiem, co tam się będzie działo. Hahah. Kto jest tym szęśliwcem?-Po tych zdaniach widać było, że wziął do buzi łyk jakiegoś napoju.
-Z Niall'em.
Wypluł.
-Co?!-Zdziwił się.-Ale przecież wy się tak nienawidzieliście. A raczej ty jego.
-Przeciwieństa się przyciągają.-Usmiechnęłam się do siebie. Byłam dumna.
-To szczęścia wam życzę.
-My wam też.-W tym momencie Horan uszczypnął mnie w prawie goły tyłek.-Nial!!!Przestań!!!-Krzyknęłam.
-Co tam się dzieje Sar? Haha.
-Szczypie mnie po pupie. Ratuj, ja z nim nie wytrzymię. Niall!!-Dalej mnie szypał.-Sorry ale muszę kończyć. Wiesz..
-Wiem. Pa.
Rozłączyłam się, rzuciłam telefon na blat i pobiegłam za blondynem do salonu. Długo nie musiałam go gonić bo się przewrócił, a ja wprost na niego.
-Hahahah. Mam cię.-Zaczęłam go szczypać po tyłku.
-Aaaaa Nie!!!!Aaaaa Sarrrr!!! Nieee!!! Prosze już nigdy nie będę!!! Sar!!! Ahahahah!!! Nie!!!-Śmiał się i ryczał.
-Obiecujesz?
-Tak.
Przestałam i wstałam. On obrucił się na plecy.
-Chodź tu do mnie.-Pociągnął mnie za rękę, a ja usiadłam na jego udach okrakiem.-Kocham cię.
-Ja ciebie też.-Przybliżyłam się i pocałowałam go.-Czuję się teraz bezpieczna i kochana. Too takie wspaniałe.
-Bo jesteś bezpieczna i kochana.-Uśmiechnął się i zjechał rękami na moją pupę poklepując ją.-Fajne masz majtki, ciekawe co jest pod nimi.-Zaśmiał się i pociągnął moją gumkę od majtek, a następnie szczelił.
-Ała to bolało.-Zrobiłam smutną minę.
-Ojej przepraszam. Daj pocałuję.-Usiechnął się.
-Nie trzeba. Idę się ubrać, pojedziemy po auto?
-Jasne, a co chciał Harry?
-Pytał się czy jadę z nim i jego nową laską na basen.
-Jedziemy z nimi?
-Chce ci się?
-No, popływałbym sobie.
-Spoko, jak chcesz. Idę na górę.
-Ok.
Zrobiłam to co miałam i ubrałam ciuchy z wczorajszego dnia. Zeszłam na dół. Odziwem Niall był już ubrany.
-Gotowa?
-Tak-Uśmiechnęłam się.
Ubraliśmy buty i wszyszliśmy. Wsiedliśmy do auta. Horan włączył ogrzewanie. Po 30 minutach możeliwe że 40 byliśmy na tym samym poboczu gdzie wczoraj czkałam na Nialla.
-Naprawdę, aż tak daleko byłam od twojego domu?
-No niestety. Okey to prowadzisz mojego Seat'a czy twojego Mustanga?
-Idę do Mustanga.
-Okey.-Otwarłam drzwi.-Kocham cię.
-Ja ciebie też.-Wyszłam i zmknęłam drzwi, a następnie wsiadłam do mojego samochodu.
Niebieskooki ruszył, a ja za nim.
   Po 25 minutach byliśmy pod moim domem. Ja zaparkowałam w garażu, a Horan przed nim. Weszliśmy do mieszkania.
-Zadzwonię do Harrego.-Powiedział.
-Okey ja idę po strój.
-Dobrze kotku.
Poszłam.
*Oczami Niall'a*
Wybrałem numer Stylesa. Po chwili odebrał.
-Siema słyszałem nowinę. Gratuluję.
-Hej, hahs dzięki, ja też słyszałem masz w końcu jakąś laskie. Ale to tak na poważnie czy wiesz?
-Teraz już na poważnie.
-To super. Jedziemy z wami na basen wiesz?
-A super. To za ile będziecie i gdzie się spotkamy?
-Może pod tym basenem za godzinę?
-Jasne to do zobaczenia.
-Pa.
Usiadłem w kuchni na blacie, czekałem i przeglądałem twittera. Po chwili zeszła przebrana w to.
-Jedziemy, będziemy wcześniej i jeszcze się powygłupamy, wiesz o co mi chodzi?-Zapytałem i podeszłem do niej.
-Zboczeniec.
-Nie jestem zboczeńcem, jestem męszczyzną.-Powiedziałem słodkim głosikiem.
Zaśmiałem się. Wyszliśmy.
 ~*~
Stanęliśmy pod basenem. Harrego i jego dziewczyny jeszcze nie było.
-To co robimy?-Zapytała.
-A co chcesz?
-Przytulisz mnie, bo zimno?-Też powiedziała słodkim głosikiem.
-Oczywiście, chodź tu do mnie.

*Oczami Sarah*
Usiadłam Niall'owi okrakiem na kolanach. Mocno mnie przytulał. Kochałam jego dotyk, oddech, głos, wogóle całego jego. Głaskał mnie po plecach i zjeżdżał coraz niżej.
-Kochanie gdzie te ręce?-Zapytałam, a on od razu dał je wyżej. Popatrzałam mu w oczy bawiąc się jego włosami. Uśmiechnął się.
-Nie myślałam nigdy, że możemy być kiedykolwiek raze.
-Serio?
-Tak, ale cieszę się, że stało się inaczej.-Pocałowałam go namiętnie. Nasze języki plątały się, aż ktoś nie zapukał w szybę. Natychmiast odkleiłam się od blondyna. To Harry. Niebieskooki pokazał mu fuck'a. Zaśmiałam sie, ale także zrobiłam cała czerwona.
-Nie wstydź się tego kotku.
-Tak, ale ty miałeś już na sto procent wiele dziewczyn.
-Ake żadna nie była tak wspaniała jak ty.-Cmoknął mnie w nos.
Przeniosłam się na swoje siedzeniu po czym wyszłam z samochodu. Podeszłam do Stylesa i blondynki.
-Hej.-Przywitałam się.
-Hej, Sar poznaj Jess, Jess poznaj Sar.-Podałyśmy sobie ręce.
Z auta wysiadł Horan.
-Siema stary.
-Siema.
Bkondyn podał rękę dziewczynie Hazzy i wymienili się imionami.
-Idziemy?-Zapytał Niall i złapał za rękę.
Popatrzałam się na niego z zaskoczeniem, a on uśmiechnął się.
-Jasne.-Odpowiedział Styles i poszliśmy kupić wejściówki.
Po tym udaliśmy się do szatni. Ja z Jess do damskiej a chłopaki do męskiej.
-Jak się poznaliście z Harrym?-Zapytałam przebierając się w kabinie obok.
-To troche śmieszne, ale w sklepie. A wy?
-Na imprezie u Hazzy.
-A ile chodzicie?
-Nie całe 3 dni.
-Spoko my niecałe 2.
Zaśmiałam się. Wyszłyśmy z szatni.Chłopaki już na nasz czekali. Spojżałam na Nialla. OMG zawał. Ach ta jego klata. Dobra opanuj się Sar. Podeszłyśmy do nich. Blondyn bacznie mnie obserwował. Objął mnie w pasie.
-Jesteś cudowna.-Szepnął mi do ucha.
Zachichotałam.
-Gdzie idziemy?-Zapytał Harold.
-Może do dużego basenu?-Odparłam.
-Okey.
Poszliśmy. Styles wskoczył pierwszy, następnie jego dziewczyna.
-Teraz ty kochanie.-Powiedział Niall.
Kurwa zupełnie zapomniałam, że nie umiem pływać.
-Ja węjdę.-Wskazałam na drabinkę.
-Okey idę z tobą.-Wziął mnie za rękę.
Drabinka była z 2 może 3 metry od nich.
-Co się stało Sar?
-Bo ja nie umiem pływać.
-Aaaa, nie bój się przy mnie nic ci się nie stanie. Wejdę pierwszy, a ty po mnie i będę cię trzymał dobrze?
-Okey.
Tak też zrobił. Weszłam do wody, a Nialler trzymał mnie.
-Dalej nie wejdę.
-Wejść nie musisz, możesz zostać wniesiona.-W tym momencie wziął mnie na ręce, a ja oplotłam moje nogi wokół jego talii.
-Dziękuję.-Cmoknęłam go w usta.
Byliśmy już przy nich.  Zaczeliśmy się chlapać. Po 15 minutach wyszliśmy z basenu.
-Rura czy jacuzi?-Odparł Harry.
Ja z Jess powiedziałyśmy to drugie a chłopaki to pierwsze.
-Okey to my idziemy poplotkować o was do jacuzi a wy idzicie na rury.-Powiedziała blondynka.
-Okey, przyjedziemy tu później do was.- Powiedział Niall i "przypadkowo" zaczepił ręką o moje majtki.
Uderzyłam go w nią. Poszli z uśmiechem, my z ręsztą też. Usiadłyśmy sobie w jacuzi.
-Ale cudownie ciepło.
-Tak można się zrelaksować.
-Szczególnie od Niall'a.
-Hah a co on ci takiego robi?
-Cały czas mnie zaczepia.
-Aaa, Harold też tak czasami robi.
-Ale jak tu i nie kochać?
- Racja. O patrz już idą.
Przyszli. Niall usiadł koło mnie, a Hazza koło Jess.
-I co tam laski?-Zapytał loczeka.
-A nic.-Odpowiedziała blondynka.
Zaczęli o czymś mówić między sobą. Niespodziewanie Horan wzią mnie za rękę, a ja położyłam głowę na jego ramieniu.
-Ciekawe jak będzie wyglądała nasza przyszłość.-Odparł.
-Tak ciekawe. Mam pomysł..
-Jaki?
-Wiem, że ro za szybko, ale może zostaniesz na noc. Pooglądamy jakieś filmy, zjemy popcorn i słodycze.
-Mi to pasi. A gdzie będę spać?
-A gdzie chcesz?
-Z tobą.
-Hymmm. Jeszczę się zastanowię. -Cmoknęłam go w policzek.
-Nie chce mi się tu siedzieć, a ci?
-No mi też, powiedzmy im, że musimy iść.
Tak też zrobiliśmy.
~*~
Czekam na niego przed halą w zimnie prawie 15 minut.
-Gdzie on kurwa jest, zamarzam.-Powiedziałam do siebie.
Po chwili wyszedł.
-Gdzie ty tak długo do cholery byłeś?
-Przepraszam, szukałem telefonu.
-Ugh..
-Czyżby pierwszy foch?
Otwarł drzwi i wsieliśmy.
-Kochanie, nie gniewaj się.
-Śpisz na kanapie.-Udawałam tylko.


(CZYTASZ=KOMENTUJESZ)
Dzięki <3




4 komentarze:

  1. Zaje***te :* Już czekam na Next :) Wera <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahs dzięki:* Jutro postaram się napisać :* <3

      Usuń
  2. SUPERRRRR *_* jest mega już nie moge się doczekać next :))))))

    OdpowiedzUsuń