wtorek, 17 lutego 2015

Rozdział 21 Niall Horan

Weszłyśmy do domu, a on chwilę po nas. Pokazał mi pokój w którym będę "mieszkać". Postanowiłam w nim posiedzieć. Wyciągnęłam laptopa i zadzwoniłam na kamerce do Niall'a. Odebrał.
-Hej, więc co masz mi do powiedzenia?-Zapytał.
-Hej, to jest trochę trudne...okey.....moi rodzice dzisiaj zadzwonili do mnie i...
-i...?
Wzięłam głęboki wdech.
-Powiedzieli, że sprzedają mój dom i, że mam do nich się przeprowadzić.
-Co? Tylko nie mów, że do nich jedziesz.-Był w szoku.
-Nie mam gdzie zamieszkać. Chwilowo mieszkam u Harrego, ale tak też nie może być.
Wypuścił powietrze.
-Wiem, nie chce nic mówić o twoich rodzicach, ale nie obraź się. 
-Spoko i tak ich nienawidzę. Mów co chcesz.
-To są idioci, jak można tak traktować swoje dziecko. My tak nigdy nie zrobimy no nie?-Uśmiechnął się. 
-Niall!!!-Zawstydziłam się, sama nie wiem dlaczego.
-No co? Chyba kiedyś założymy rodzinę.
-Nawet jeszcze tego nie robilismy.
-No właśnie jeszcze.
-Wróćmy do tematu.
-Będziemy mieszkać razem.
-A nie będę ci zawadzać?-Zapytałam.
-Sorry, ale chyba jesteś moją dziewczyną no nie?
-Nom.
-To jak możesz mi zawadzać? Jesteś taka głupiutka.
-Ejjj!!!!
-Kocham cię.
-Nie zmieniaj tematu.-Usmiechnęłam się. 
-Chcę już być przy tobie.
-Ja też chcę żebyś tu był.
-Sarr kolacja!!!-Zawołał Harry.
-Masz jutro czas?-Zapytałam.
-Dla ciebie zawsze.
-To o której się umawiamy?
-20.00?
-Spoko, to do zobaczenia.
-Do zobaczenia, kocham cię.
-Ja ciebie bardziej.-Pomachałm mu i klapnęłam laptopa.
Zeszłam na dół. Jess i Hazz siedzieli przy stole już zajadając się.
-Gadałaś z Niallem?-Zapytał Styles.
-Tak, powiedziałam mu o wszystkim.-Usiadłam razem z nimi.
-I co powiedział?
-Że jak przyjedzie to zamieszkamy razem u niego.
-Widzisz, mówiłem, a ty mi nie chciałaś wierzyć.
Uśmiechnęłam się. Zjedliśmy kolację.
-Ja idę się położyć, jestem zmęczona. 
-Okey, dobrancoc.-Powiedzieli równocześnie. 
Poszłam do mojej tymczasowej sypialni, wzięłam piżamę, a następnie wzięłam przysznic. Odkręciłam lekko wodę. Teraz spływała po mojej głowie, szyi, plecach, pupie i nogach. Oźeżwiające. Po 30 minutach wyszłam, ubrałam się i poszłam do pokoju. Położyłam się,a następnie zasnęłam. 
*Następny dzień*
Obudziłam się po 10.00, ale nie wychodziłam z łóżka. Odblokowałam telefon i zaczęłam przeglądać Twitter;a, następnie Trumbla i Instagrama. Niall napisał mi kilka SMS'ów o tym, że mnie kocha i, że nie może dziś wejść na Skype. Zrobiło mi się smutno, ale to nie jego wina. Tęsknię za nim. Chcę już poczuć jego dotyk na moim ciele, zapach podczas snu, oddech i bezpieczeństwo. A co jeżeli złamie obietnicę i zostawi mnie na więcej niż obiecał? Kocham go i nie chcę stracić.
 Po rozmyśleniach wyszłam z łóżka, zjadłam, pojechaliśmy z Hazzą po reszte moich rzeczy, wróciliśmy, zjedliśmy, a później nic ciekawego nie robiłam. Po 22.00 poszłam spać.
*2 Miesiące później, Marzec*
Obudziło mnie dzwonienie telefonu. Wyszukałam go ręką i wzięłam z mojego stoliczka nocnego. Nic nie widzoc jak to zwykle bywa rankiem, odebrałam.
-Hallo??-Zapytałam ziewając.
-Moja księżniczka jeszcze nie wstała?-Zapytał Niall.
-Hej!!!-Krzyknęłam przeciągając się.
-O chyba się obudziłaś. Co tam kotku?
-Dobrze, kidy będziesz w Londynie?
-Właśnie muszę ci coś powiedzieć...
-Niall tylko mi nie mów, że zostajesz na dłużej.
-Czekaj chwilę.
Ktoś nagle trąbnął (?) przed domem i było też słychać to w słuchawce Niall'a.
-Horan gdzie ty jesteś?-Zapytałam z przerażeniem.
-Sarr ktoś do ciebie!!!!!!-Krzyknął Harry z dołu.
-Już idę!!! Niall muszę kończyć bo ktoś do mnie przyjechał.
-Oh okey, więc do zobaczenia.
-Chyba do usłyszenia.
-Nie, do zobaczenia.
-Oh okey, kończe pa.
-Pa.
Żuciłam telefon na łóżko(przed tym wstałam z niego), ubrałam na majtki i koszulkę cieńki szlafrok i zeszłam na dół. 
-Gdzie ten ktoś jest?!-Zapytałam Hazzy.
-Na zewnątrz!
-Okey.
Otwarłam drzwi i zamarłam. Stał tam ON, ten sam co 2 miesiące temu, ten  którego kocham-NIALL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Podbiegłam do niego i żuciłam się w jego ramiona. Zaczęłam płakać, tak  dawno go nie widziałam. Chwycił mnie za pupę i podniusł, a ja oplotłam jego talię moimi nogami.
Odkleiłam się od niego i zaczęłam całować z zamkniętymi oczami, ale po chwili otwarłam je by ujrzeć jego piękne, błękitne oczy w których zawszę tonę.

Znów kolejne łzy. Odczepiliśmy się od siebie, ale ja dalej byłam na jego rękach. 
-Hej kochanie.-Uśmiechnął się, a ja ujżałam jego piękne, białe ząbki.
-Hej.-Pisnęłam i zachichotałam.
-Kocham gdy to robisz.
Uśmiechnęłam się.
-Może wejdziemy do środka bo się przeźembisz jeszcze.-Cmoknął mnie i zaczął iść w stronę domu ze mną na rękach. 
Weszedł.
-Dlaczego nic nie mówisz?-Zapytał, a następnie pocałował w policzek.
-Bo...Awww...nie umiem..-Uśmiechnęłam się i zaczerwieniłam.
-Zobaczymy dziś w nocy czy będziesz umiała gadać.-Wyszeptał mi do ucha i zamruczał, a ja znów zachwichotałam.-Gdzie Hazza i Jess?
-Chyba w kuchni.-Znów zaczął iść.-Ale wiesz, że nie musisz mie wszędzie nosić?
-Wiem, ale chce.
-Jestem ciężka.
-No nie powiem, że przytyłaś troszkę przy Stylesie.
-Ej!!!
-Ale tego właśnie chciałem, jesteś piękna.-Wszedł do kuchni.-Siema, co tam u was?
-Nialler, siema stary. Już wróciłeś? Szkoda. Chciałem jeszcze pomęczyć trochę Sar chodzeniem nago po domu.
Zeszłam z Nialla bo chciałam. Przywitali się ze sobą, a następnie blondyn wziął mnie za rękę.
-Pokaż jaki Harry dał ci pokój.
-Ejj, dałem jej najleprzy jaki mogłem.-Odparł loczek.
-I tak ci nie wierzę.-Odpowidział niebieskooki, a ja pociągnęłam go na górę.
Wszedliśmy.
-Wow, no postarał się.
Uśmiechnęłam się, a on przyciągnął mnie do siebie. Nasze biodra ocierały się o siebie. Kocham gdy to robi.
-Pociągasz mnie.-Zaczął całować moją szyję, a przy tym także rozwiązywać pasek mojego szlafroka.-Mrrr...
-Niall...-Szepnęłam.
-Tak?-Zapytał odrywając się odemnie.
-Możemy nie tutaj?
-Oczywiście, to będzie twój pierwszy raz. Rozumiem cię kochanie.-Uśmiechnął się.-Ale mogę zdjąć chociaż twój szlafrok?
-Okay.-Uśmiechnęłam się, a on go zdjął.
-Wyglądasz pięknie. Skąd wiedziałaś, że przyjadę.
-Nie wiedziałam.-Zdziwiło mnie jego pytanie.
-Jak to nie? Przecież założyłaś moją uluboiną bieliznę.-Były to czarne majtki w koronkę, a do kompletu stanik. (Prześwitywał przez bluzkę)-Pakuj się.
-Już jedziemy?-Zapytałam przytulając się do niego.
-Jedziemy kiedy chcesz.
-Muszę jeszcze coś zjeść. Ty pewnie też.-Włożyłam ręcę pod jego koszulkę by poczuć jego wyżeźbione ciało. 
Uśmiechnął się, zjechał rękami na moją pupę i ścisnął, a ja nagle się wyprostowałam. Zawsze tak mam.
-Ale ubierz spodnie, nie chce, żeby ktoś cię widział. Jesteś tylko dla mnie.-Wyszeptał.
-Dobrze.-Cmoknęłam go w policzek.-Która godzina?-Zapytałam kierując się do szafy i wyciągnęłam jakieś dresy. 
-8.30.
-Yhm.-Ziewnęłam.
-Może połóż się jeszcze.
-Nie, dla ciebie zawsze warto wstać.
Ubrałam spodnie, wzięłam Horana za rękę i zeszliśmy na dół do kuchni.
-Ooo jak słodko.-Powiedziała Jess uśmiechając się.
Zrobiłam się czerwona. 
-Zjedzcie coś.-Pokazała na talerz z kanapkami leżący na stole.
Niall usiadł na krześle, a ja na jego kolanach.


PRZEPRASZAM, ŻE MUSIELIŚCIE TAK DŁUGO CZEKAĆ. JEST NEXT MOIM ZDANIEM FAJNY. NWM SAMI OCEŃCIE I MAM JESZCZE PRÓŚBE. CZY MOŻECIE MI NAPISAĆ CO CHCECIE SŁUCHAĆ W SOUNDTRACKU*? NAPISZCIE SWOJE POSENKI KTÓRE CHCIELIBYŚCIE USŁYSZEĆ. 
(CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ)
DZIĘKI <3


*SOUNDTRACK-muzyka na blogu która leci u góry ekranu. :)

3 komentarze: