sobota, 7 lutego 2015

Rozdział 20 Niall Horan

Po chwili rozłączyliśmy się.
Jest już 17.30. Postanowiłam coś zjeść.  Poszłam do kuchni. Miałam smak na ryż z kurczakiem i warzywami. Zaczęłam robić obiad.

Niall P.O.V
Po rozmowie z Sar wylądowaliśmy bezpiecznie, a po tym udaliśmy się do hotelu w którym mieliśmy spać. Miałem pokój koło mojego kolegi-Payn`a-którego poznałem w samolocie. On będzie współpracował ze mną. Spoko z niego gość. Własnie rozpakowuję swoje rzeczy. Nudno tu trochę.
-Ahh..- Odetchnąłem ponieważ przypomniałem sobie, że muszę zadzwonić do Hazzy.
Wybrałem jego numer, a po kilku dźwiękach odebrał.
-Siema stary, jesteś już na miejscu?
-Siema, tak właśnie się rozpakowuję i chciałem cię o coś zapytać, a właściwie to..prosić.
-Spoko, o co tylko chcesz.-Odparł Harry.
-Zaopiekuj się Sar. Chodzi mi o to żebyś do niej zaglądał. Pilnuj, żeby jadła i się nie tła. Okey?
-Jasne.
-Dzięki. Nie chcę żeby znów to wróciło. A i pamiętaj o jej tabletkach.
-Te na napady?-Zapytał.
-Tak, dzięki.
-Spoko.
-Sorry, ale muszę lecieć, bo muszę jeszcze wszystko prawie wypakować, a jutro mam spotkanie z szefem. Jak można go tak nazwać.-Zaśmiałem się.
-Jasne, rozumiem cię.
-No dzięki, że mi pomożesz z Sar. Do usłyszenia.-Uśmiechnąłem sie do słuchawki.
-Narq. (czyt. narku)
Rozłączyłem się.

SARAH P.O.V
Zjadłam obiad i usiadłam przed telewizorem. Nic fajnego nie leciało, więc postanowiłam zostawić na wiadomościach. Po chwili usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Poszłam po niego do kuchni. Nie patrząc kto to, odebrałam.
-Tak, słucham.
-Cześć córciu.-Ja pierdole to matka.
-Czego chcesz?
-Chcieliśmy tylko z tatą cię poinformować, że sprzedajemy ten dom w Londynie.-Zamurowało mnie.-Może zamieszkasz z nami?-Mówiła to tak jakby nic się nie stało, tak szczęśliwie.-Halo?
-Słuchaj. Myślisz, że pozwolisz mi zamieszkać we Francji i wszystko będzie w porządku?-Zapytałam wkurwiona.
-Nooo, tak.
-To się kurwa mylisz. Naprawdę jesteś taka głupia, że nie zauważyłaś co się działo przez te wszystkie lata? Że piję, pale, ćpam? Bo tego na 100% nie wiedziałaś. Wiesz co odwalcie się ode mnie. Wykasujcie mój numer, a najlepiej było by, żebyście wymazali mnie ze swojej pamięci. Ja już dawno o was zapomniałam. Nienawidzę was!-Rzuciłam telefonem o ścianę.
Podeszłam do szafki, otworzyłam ją i zrzuciłam wszystkie talerze na podłogę. Znowu napad.
-AAAAaaaaaaa!!!-Krzyczałam jak jakaś opętana.
Z oczu pociekły mi łzy. Poszłam do salonu i zrzuciłam telewizor z szafki na której stał. Postanowiłam pobiec na górę, ale przy tym potknęłam się i przewróciłam.

HARRY P.O.V
Postanowiłem zadzwonić do Sar czy nic jej nie jest. Wybrałem jej numer. Pierwszy sygnał-nic,drugi-nic,-trzeci,czwarty, piąty-nic. Boje się o nią. Myślę, że powinienem do niej pojechać. Wsiadłem do samochodu i pojechałem. Po 15 minutach byłem pod jej domem. Pukałem i nikt nie otwierał, a jej auto stało przed domem. Nigdzie się bez niego nie rusza. Postanowiłem wejść do jej domu. Tylko jak skoro drzwi były zamknięte? A no tak, pamiętam, że zawsze trzymała klucz pod wycieraczką. Przesunąłem ją i na szczęście klucz tam był. Otwarłem dom i ukazała się Sar leżąca na ziemi. Podbiegłem do niej.
-Sarr obudź się. Sar nie zmuszaj mnie żebym znów zawoził cię do szpitala!-Po chwili otwarła lekko jedno oko, a następnie drugie.-Chodź przeniosę cię na kanapę.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do salonu. Położyłem ją. Zauważyłem, że trzymała się za głowę.
-Boli cię?
-Yhm...-Wyjęczała.
Poszedłem do kuchni po wodę i tabletki. Zauważyłem, że leżą tu potłuczone talerze. Wyciągnąłem jedną pigułkę na ból głowy, a drugą na atak. Wróciłem do niej.
-Trzymaj.-Usiadła i zażyła leki. -Co cię tak zdenerwowało?-Zapytałem po chwili.
-Rodzice.-Skrzyżowała nogi.
-Co ci zrobili?-Usiadłem obok niej.
-Zadzwonili i powiedzieli, że sprzedają ten dom i czy mogłabym się do nich wprowadzić, a ja im powiedziałam to co o nich sądzę.
-I musiałaś od razu tłuc talerze?-Zaśmiałem się.
-To nie jest śmieszne.-Uderzyła mnie lekko w ramię.-Teraz nie mam gdzie mieszkać.
-To na razie zamieszkasz u mnie na czas pobytu Niall'a za granicą, a jak przyjedzie to na pewno zgodzi się zamieszkać z tobą w jego domu.
-Nie, nie będę ci robić problemów.-Odparła.
-Ty mi nie robisz problemu. Ubieraj się, spakuj i jedziemy. Tylko zadzwonię do Niall'a.
-Nie, ja to sama zrobię, ale jutro. Dzisiaj nie mam już siły.
-Jak chcesz.

SARAH P.O.V
Poszłam do góry. Zabrałam na razie najpotrzebniejsze rzeczy, ponieważ jutro przyjedziemy po reszte. Zeszłam na dół, ubrałam buty i wyszliśmy. Zamknęłam drzwi i wsiedliśmy do samochodu Harrego. Ruszył. Opierałam się głową o szybę. Dlaczego ja musze mieć takiego pecha? Nienawidzę swojego życia. Zaczęłam płakać.
-Nie płacz.-Zauważył Styles.
-Gdyby nie Niall już dawno bym z tym skończyła.
-Z czym?
-Z życiem.-Odpowiedziałam, a kolejne łzy popłynęły po mojej twarzy.
Po chwili Hazza stanął przed sklepem.
-Po co idziesz?-Zapytałam.
-Po coś na kolację, idziesz ze mną?
-Okey.-Odparłam.
Wyszliśmy z auta i kierowaliśmy się w stronę wejścia.
-Co dzisiaj jemy?-Zapytał.
-Nie wiem objętne mi to. Mogę nawet nie jeść.
-Przestań. Ty masz normalnie depresję.
-No i co?!-Wkurwiłam się.
-Uspokuj się ciii....-Przytulił mnie.
Wiedziałam, że jeżeli się nie uspokoję to dostanę ataku.
-Nie wzięłam tabletek na atak.-Przypomniałam sobie.
-Ja je wziąłem.
-Dziękuję.
-Nie ma za co, a teraz chodź coś wziąć do jedzenia.
-Przypominasz mi Niall'a.
-Nie prawda, on je na każdym kroku. -Sprzeciwił się Styles.
Pokazałam mu język i ruszyliśmy coś wziąć do jedzenia.

NIALL P.O.V
Rozpakowałem się, a po chwili usłyszałem pukanie do drzwi mojego pokoju. Otwarłem.
-Siema stary.-Odparł Liam.-Co tam?
-Hej. Nic, chcesz wejść?
-Chętnie.-Uśmiechnął się i wszedł.-Widzę, że się rozpakowałeś.
-Tak, co dzisiaj robimy?
-Możemy iść na jakąś imprezę, napić się, wyrwać laski.
-Impreza, tak napić się, tak laski, nie.
-Dlaczego laski nie?
-Bo jedna mi wystarczy.
-Masz dziewczynę i się nie pochwaliłeś?-Zapytał.-Pokaż zdjęcie.
Co on taki ciekawy? Wyciągnąłem telefon z kieszeni, odblokowałem i pokazałem tapatę na której jest Sarr.
-Uuuu ładna dupa.
-Przestań, kocham ją.
-Okey, okey. To co idziemy na jakąś imprezę?-Zapytał.
-Ja nie idę, źle się czuję. Innym razem.
-Okey, tylko tracisz. Ja spadam, jakby coś to dzwoń.
-Spoko, narazie.
-Narq.-Wyszedł.
Postanowiłem zadzwonić do Sar. Wybrałem jej numer. Nie odbierała. Teraz zadzwoniłem do Harrego.
-Halo?-Odebrał.
-Jest koło ciebie Sar, bo nie odbiera?
-Tak. Sar masz Niall dzwoni.-Podał jej telefon.
-Hej.-Przywitała się jej kochanym, słodkim głosikiem.
-Hej kochanie, co u ciebie?-Zapytałem.
-Ymm..chyba dobrze.
-Właśnie chyba słyszę, że nie jest dobrze, co się stało?
-Wszystko jest dobrze.
-Sar mów!
-Jutro ci powiem, a pozatym to nie jest rozmowa na telefon.
-Jak wrócisz do domu masz wejść na kamerkę, wtedy porozmawiamy okey?
-Dobrze, ale nie bądź zły.
-Powiedz mi tylko czy to coś o nas?
-Nie.
-Na pewno?
-Tak na 100%.
-Okey, czekam. Jestem cały czas pod telefonem.
-Dobrze.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.-Odpowiedziałam.-Napiszę ci jak będę w domu bo teraz jesteśmy w sklepie.
-Okey, dozobaczenia kochanie.
-Cześć.-Rozłączyła się.
Nie wiem co może mi powiedzieć kiedy będziemy rozmawiać przez kamerkę, dlaczego była smutna?

SARAH P.O.V
-Co bierzemy?-Zapytał.
-Może toasty?
-O masz rację dawno nie jadłem. Idź po jakiś ser i szynkę, a ja wezmę chleb i kechup.
-Okey.
Poszłam w stronę stoisk z wędliną. Wzięłam to co miałam i poszłam do Harrego, a następnie kierowaliśmy się do kasy. Zapłaciliśmy i wyszliśmy.
~*~
Po 15 minutach byliśmy pod domem Stylesa.
-Harry ona się na pewno zgodzi?-Zapytałam.
-Mówię ci, że tak.
Wysiedliśmy, a z domu wyszła Jesica. Od razu pobiegła do Hazzy, a on ją pocałował. Po chwili odkleili się od siebie.
-Hej, co tu robisz?-Podeszła i przytuliła mnie.
-Hej, później ci opowiem. Okey?
-Jasne, kupiliście coś do jedzenia?-Zapytała bardziej Harrego.
-Tak, zaraz przyniosę, możecie już iść.
Tak też zrobiłyśmy.



PRZEPRASZAM, ŻE TAKI KRÓTKI, ALE JESTEM U CIOCI NA DOMKU I JEST SŁABY INTERNET I WGL. DZIĘKI ZA WYROZUMIENIE.
(CZYTASZ=KOMENTUJESZ)

 DZIĘKI<3
KOFAM WAS <3

4 komentarze:

  1. *.* CUDO,KOFAM CIE KOBITO!XD KIEDY BEDZIE NEXT?<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarąbisty jak zawsze *.* Czekam na Next ! Lodowataa :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział (zresztą jak każdy ) <3 czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję *_* TEŻ WAS KOFAM <3

    OdpowiedzUsuń