-Kochanie co się stało?-Zapytał Niall podnosząc się i chwytając moją rękę.
-zły sen.-Wymamrotałam przez łzy.
Przytulił mnie.
-Nie bój się. Jestem tutaj. O czym był ten sen.
-O....tobie.-Zrobił zdziwione oczy.-Pojechałeś i mnie zostawiłeś. Powiedziałeś, że chcesz tylko się zabawić, a później..-zaczęłam ryczeć.
Przytulił mnie jeszcze mocniej.
-Ciii...nie płacz tak się nie stanie. Obiecuje. Mów dalej.
-No i się rozstaliśmy i później byłam z Rey`em.
-Hahh serio z Rey`em?
-Nie śmiej się.
Uderzyłam go lekko w ramię, otarłam łzy i uśmiechnęłam się, że Niall jest przy mnie.
-Obiecuję ci, że nic się tam nie wydarzy.-popatrzał w moje oczy.
Przytuliłam go.
Położyliśmy się, ja miałam głowę na jego torsie, a on głaskał moje włosy. Kochałam jego dotyk. Po chwili zasnęliśmy.
*Czwartek, dzień wyjazdu Nialla*
Wstaliśmy razem o 6.00. Samolot miał wylecieć o 15.00, ale odprawa odbywała się o 12.00, a Horan musiał jechać jeszcze się spakować. Jest 6.30.
-Hej kochanie.-Blondyn zszedł z góry po cięszkim wybudzaniu go.
-Hej.-Byłam smutna, że wyjeżdża.
Po chwili poczułam jak chwyta mnie w tali i przytula, a jego głowę wsuną między moją głowę, a ramię. Cmoknął mnie.
-Nie bądź smutna kochanie, zobaczysz na sto procent będę tam tylko jakieś 2 miesiące. Ale obiecam ci coś...-Zassał moją skórę na szyji, zrobiło mi się bardzo przyjemnie.-jesteś i będziesz dalej moja, a drugie to, że jak to będzie dłużej trwało czyli tak 5 miesięcy to przyjadę i zrezygnuję z tego projektu.
-Naprawde jesteś to w stanie zrobić?-zapytałam mieszając jajecznicę na boczku z cebulką.
-Dla mojej księżniczki wszystko.-Znów mnie cmoknął.-Tylko muszisz też mi coś obiecać.
Zdziwiłam się.
-Co?
-Jak przyjadę to nie możesz mieć okresu.-Uśmiechnął się.
Zaśmiałam się .
-Dobrze kochanie.
Wyłączyłam gaz, wzięłam talerz i rozporcjowałam śniadanie i podałam je siedzącemu Niallowi.
-Proszę.-Zrobiłam nam też kawę.
-Dziękuję.-uśmiechnął się.-Nie wiem co ja bym bez ciebie zrobił.
-Chyba nic.-Zaśmiałam się.
Zjedliśmy, wypiliśmy kawę i poszliśmy się ubrać. Ja miałam na sobie to, a Niall to. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół.
-Gotowa?-Zapytał Horan.
-Tak.-Wzięłam klucze do ręki.
Wyszliśmy, zamknęłam drzwi i pojechaliśmy do domu Nialla.
Spakował się i ruszyliśmy na lotnisko. Weszłam tam z nim. Nie umiałam powstrzymać się od łez. Tak długo go nie będzie, człowieka który mnie kocha, troszczy się i broni. Ryczałam. Bałam się dalej o nasz związek. Nawet jeśli składał mi te wszystkie obietnice. Bałam się. Co się tam stanie? Nie chce go stracić.
-Nie płacz..ciii.-Uspokajał mnie blondyn przytulając.
-Będę tak...ughh....tęsknić!-Wyjęczałam.
Ryczałam do jego ramienia. Po chwili poczułam coś ciepłego na mojej szyi, odczepiłam się od niego. Płakał. On też nie umiał się powstrzymać od łez. Popatrzałam w jego błękitne ja ocean oczy kiedy je otwarł.
-Będzie mi brakować tych niebieskich oczu i blond czupryny.-Uśmiechnęłam się.
-A mi tych czarnych kręconych włosów i brązowych oczu kochanie, ale będziemy pisać, dzwonić i gadać przez kamerkę. Obiecuję.
-Wiem.-Przytuliłam się do niego.
Po chwili usłyszeliśmy głos z radia:
-Uczestnicy lotu 206 proszeni o udanie się na odprawę.
Uścisnęłam go mocno i znów poleciały łzy.
-Kocham cię.-Powiedział Niall.
-Ja ciebie też kocham.-Pocałowałam go.-Nigdy o tobie nie zapomnę.
-Przestań tak mówić jakbyśmy nigdy się już nie spotkali.-Zezłościł się.
Cmoknęłam go jeszcze raz w usta i poszedł.
-Niall zadzwoń jak przylecisz!!-Zawołałam.
-Okey,, obiecuję!!!-Zaśmiał się.
Przeszedł przez bramkę i pomachał mi, ja zrobiłam to samo. Odszedł, ja po chwili też.
Wyszłam na dwór. Po chwili dostałam SMS'a:
Od Niall :* ;
"Wróć bezpiecznie do domu kochanie. Napisz jak będziesz w mieszkaniu. Kocham cię. xx :*"
Do Niall :* ;
"Dobrze, ja ciebie też kocham. <3 xx :* JUŻ TĘSKNIĘ"
Poszłam na przystanek autobusowy. Po 15 minutach przyjechał autobus. Pojechałam do domu.
Po 15 minutach byłam już u siebie. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Nie miałam komu się wyżalić bo zawsze mówiłam o tym Niallowi, albo Harremu, ale to nie temat dla chłopaków, a poza tym Horan wyjechał. Co ja mam zrobić? Przypomniałam sobie, że miałam napisać blondynowi jak już będę w domu.
Do Niall :* :
"Jestem już w domu."
Po chwili dostałam odpowiedź:
Od Niall:* ;
"To dobrze. Nie bądź smutna. :* xx <3"
Do Niall:* :
"Nie jestem smutna."
Od Niall:* :
"To od kiedy piszesz SMS'y bez emotikonek? :* xx"
Do Niall :* :
"O której będziecie na miejscu? xx"
Od Niall :* ;
"Za jakieś półtorej godziny, kochanie. :*"
Do Niall :* ;
"Możesz włączyć kamerkę? :* <3"
Od Niall :* ;
"Okey. xx <3"
Otwarłam laptopa i od razu włączyłam kamerkę internetową. Po chwili dostałam połączenie od Niall'a.
Uśmiechnął się. Ja też.
-Hej kochanie.
-Hej, gdzie ty jesteś?
-W toalecie, jest tu cicho.
-Spoko, poznałeś kogoś w samolocie?
-Kolegę, jedzie tam gdzie ja. Wiesz co zrobię jak wylądujemy?
-Co, pójdziesz na imprezę?
-Nie, przestań tak mówić. Pójdę do sklepu i kupię pełno słodyczy i chipsów.-Pokazał mi język.-Bo ty mi nie pozwalasz w domu.
- Ojej...zachowujesz się jak małe dziecko.
-Przeszkadza ci to?-Zapytał.
-Nie, właśnie to mnie w tobie kręci.
Zaśmiał się.
-Serio?
-Tak.
Rozmawialiśmy tak niespełna godzinę.
-Kochanie ja muszę kończyć.-Powiedział Niall a ja zesmutniałam.-Zaraz ląduję. Nie smuć się. Kocham cię Sar. -Posłał mi buziaka.
-Ja ciebie też.-Uśmiechnęłam się.
-Do zobaczenia.
-Pa.-Pociekła mi łza.
Machnęłam ręką.
-Nie płacz. Za niedługo zadzwonię.
-Okey.
Po chwili rozłączyliśmy się.
PRZEPRASZAM, ALE NEXT TROCHĘ KRÓTKI. NASTĘPNY JAK ZWYKLE DŁUŻSZY.
(CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ)
DZIĘKI <3
KOFAM <3